Tomasz Świątek jest szczęśliwy po triumfie córki w WTA Stuttgart. Padły piękne słowa

Dodano:
Iga Świątek Źródło: Shutterstock / Colin McPhedran
Iga Świątek w wielkim stylu wróciła po kontuzji. Pierwsza rakieta świata wygrała turniej WTA w Stuttgarcie, pokonując po drodze Ons Jabeur i Arynę Sabalenkę w finale. Na temat tego triumfu tenisistki wypowiedział się ojciec pierwszej rakiety świata.

Iga Świątek w pięknym stylu pokonała Arynę Sabalenkę 2:0 (6:3, 6:4) i zatriumfowała w turnieju WTA w Stuttgarcie. Jedną z nagród był samochód marki Porsche, który ostatecznie trafi nie do tenisistki, a do jej ojca. Tuż po wygranym spotkaniu pierwsza rakieta świata przyznała, że jej tata chciał samochód w kolorze granatowym, ale ona poleciła mu, by wybrał inny kolor.

Ojciec Igi Świątek: Sztab szuka optymalnej dyspozycji na Rolanda Garrosa

W rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Świątek zapewnił, że wybierze inny kolor do samochodu. – W każdym razie Porsche ma kolory, jakich nie wprowadzają inne marki, paleta jest olbrzymia, więc jest w czym wybierać – powiedział z uśmiechem.

Wracając do samego przebiegu turnieju, to Tomasz Świątek poinformował, że WTA w Stuttgarcie miał być dla jego córki nowym otwarciem, dzięki któremu uzyska formę startową. – Tak naprawdę sztab Igi szuka optymalnej dyspozycji na Rolanda Garrosa, to nic zaskakującego – stwierdził i dodał, że na początku pierwszej rakiecie świata brakowało precyzji i pewności, ale z każdym dniem robiła postępy.

– Wracała w końcu po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją i trudno było przewidzieć, co się wydarzy – podkreślił ojciec tenisistki

Tomasz Świątek: Iga już przerasta mnie o głowę

Ojciec Igi Świątek bardzo ją pochwalił, bo trudno jest wrócić po kontuzji i wygrać cały turniej, tym bardziej że naprzeciwko stała będąca w dobrej formie druga rakieta świata, czyli Aryna Sabalenka. – Miło było patrzeć na to, co stało się w finale. Wszystkich zaskoczyła. Stanęła na wysokości zadania. Jestem dumny, że tak wróciła po kontuzji. Iga zapewne po cichu była świadoma, czego może dokonać, ale nikomu się nie przyznała – przyznał.

– Czasami przypominają mi się własne początki w zawodowym sporcie. Miałem 26 lat, a Iga już przerasta mnie o głowę mentalnym podejściem do rywalizacji. Z każdym rokiem będzie groźniejsza i pewniejsza. Ta pewność ma polegać w moim odczuciu na świadomości, czego może dokonać, na co dokładnie ją stać – zakończył ojciec tenisistki.

Źródło: WP SportoweFakty
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...